Wiktoria już prawie od dwóch lat wita nas swoim uśmiechem w domdatowej recepcji. Z pewnością każdy z Was zdążył już ją poznać. Ilu z was jednak wie, że po godzinach to praktykująca pasjonatka Kickboxingu? Koniecznie przeczytajcie wywiad z Wiki i dowiedzcie się więcej o jej hobby oraz o tym dlaczego lepiej z nią nie zadzierać! ?

Kiedy zaczęła się Twoja przygoda z kickboxingiem?

Kickboxing zaczęłam trenować w listopadzie 2019 roku, więc w sumie ponad trzy lata temu. Jednak swój staż treningowy określiłabym na ponad dwa lata ze względu na to, że mam na swoim koncie kontuzję, która wykluczyła mnie z jakiegokolwiek trenowania na rok. Na dobrą sprawę po tej kontuzji już myślałam, że nie uda mi się wrócić do trenowania, ale moja chęć powrotu była tak duża, że pomimo przeciwności losu można powiedzieć, że wróciłam silniejsza. Wymaga to jednak ode mnie ciągłych zmagań i tym samym muszę wkładać w treningi więcej pracy, ale… zdecydowanie warto 🙂

Skąd taka pasja?

Wbrew pozorom, sporty walki nigdy mnie nie interesowały. Nigdy nie pomyślałabym, że mogłabym trenować którąś z nich. Uważałam to za bardzo niekobiece i nie wyobrażałam sobie uderzyć innej osoby. Tak też przez większość życia żyłam w błędzie ?. W zasadzie można powiedzieć, że trenować zaczęłam przypadkiem. Pojechałam na walkę mojej znajomej i tym samym poznałam tam sporo trenujących kickboxing osób, które zaczęły namawiać mnie do spróbowania swoich sił w tym sporcie. Danie się namówić było jedną z lepszych decyzji jaką mogłam podjąć. Dużo zawdzięczam też mojej siostrze, która poszła tam razem ze mną i mnie wspierała. Możliwe, że gdyby nie ona, nie było by mnie w tym miejscu, w którym jestem. Była sporą motywacją, bo jednak na sali nie spotyka się wielu kobiet, a kiedy byłyśmy razem było mi zdecydowanie raźniej.

Czy masz już jakieś sukcesy na swoim koncie?

Wieloma sukcesami na tą chwilę szczycić się nie mogę. Startować w zawodach zaczęłam w maju zeszłego roku i tym samym otworzyłam swoją „karierę” zwycięstwem. Następna walka już niestety nie poszła po mojej myśli i zakończyła się porażką, ale tylko w postaci werdyktu. Każde wejście na ring jest ogromną lekcją i trzeba wyciągać z tego wnioski, więc nie czuję się przegraną. Czuję, że zdobyłam kolejne doświadczenie, które pomoże mi w kolejnych starciach. Na tą chwilę są to moje jedyne odbyte walki, jednak myślę, że ten rok zdecydowanie będzie pod tym względem przełomowy.

Czy są jakieś wyrzeczenia jakich wymaga kickboxing?

Zaczynając trenować kickboxing i podchodząc do treningów poważnie trzeba być świadomym, że czekają nas wyrzeczenia mniejsze lub większe, a jest ich dość sporo. Zaczynając od trzymania odpowiedniej diety, aby mieć siłę na wymagające treningi i do tego ciągłe pilnowanie odpowiedniej wagi pod zawody, a kończąc na dużej ilości jednostek treningowych w celu zmaksymalizowania efektów. Kickboxing jest u mnie elementem życia, który funkcjonuje obok pracy, uczelni, rodziny, znajomych, więc z pewnością jednym z największych wyrzeczeń jest brak czasu na życie prywatne.
Stawiając sobie wysoko poprzeczkę i chcąc osiągnąć sukces nie można pozwolić sobie na odstępstwo od rutyny, więc trzeba mieć w sobie samodyscyplinę. Zdecydowanie łatwiej jest w tym wszystkim wytrwać mając osoby, które to rozumieją i nas w tym wspierają. A ja mam to szczęście, że się takimi ludźmi otaczam 🙂

To wszystko brzmi bardzo ciekawie! Czy polecasz innym spróbowania swoich sił w kickboxingu?

Jasne! Zawsze będę do tego namawiać i polecać,. Być może ktoś odkryje swoją pasję – tak jak ja. Chciałabym w szczególności polecić ten sport kobietom ?. Nie ma się czego obawiać, a gwarantuję, że pewność siebie, spokój i ogólna sprawność fizyczna zdecydowanie wzrosną. Jeżeli ktoś jest zainteresowany rozpoczęciem swojej przygody z Kickboxingiem – zapraszam! Zawsze chętnie odpowiem na wszystkie pytania! ?